Angelika Krakowska

List z wnętrza ciała

Cześć! Jestem jedną z wielu bilionów komórek Twojego ciała. Wspólnie z innymi buduje Twój organizm, bronię  go i czuwam by wszystko przebiegało sprawnie. Wszystkie razem odpowiadamy za to, abyś mógł jak najdłużej cieszyć się  życiem i zdrowiem  Niestety, od pewnego czasu trochę nam się nie układa.

List z wnętrza ciała

Coraz częściej się kłócimy i nie potrafimy dojść do porozumienia. Nasza sytuacja pogarsza się z dnia na dzień. Komórki serca wciąż się uskarżają że te z krwi nie dostarczają im tyle tlenu ile  potrzebują, a te z ogromnymi pretensjami mówią, że niby skąd go mają brać skoro te z płuc się obijają.  Bogu ducha winne komórki pęcherzyków płucnych twierdzą, że te z obrony nie usuwają  brudu i zarazków, więc jak w tym bałaganie mogą normalnie pracować. Komórki wątroby i trzustki  wciąż się uskarżają że nieustannie obciąża się je pracą, kiedy te z mięśni spokojnie sobie odpoczywają. A już prawdziwy tupet mają komórki  tłuszczowe. Nieustannie się obżerają, puchną i ani na myśl im nie przychodzi by w czymś dopomóc.  Komórkom kostnym wciąż brakuje wapnia,  naczyniowe uskarżają się na wysokie ciśnienie, a te z mózgu mówią że dużej już tego bałaganu nie zniosą. Na dodatek  pomocy zaczęły wzywać te z jelita grubego, bo ponoć przypętały się do tam jakieś  obce, złośliwe stwory, rozbiły sobie obóz i ani myślą się wynosić. Komórki obronne twierdzą, że tam już nic się  nie da zrobić i jak sobie tak nagrzebały  to niech się  teraz same martwią.

Cała ta sytuacja przybiera powoli obraz kataklizmu i nie bardzo widać by mogło coś się  zmienić . Myślałam długo jak nad tym wszystkim zapanować i stwierdziłam, że tylko Ty  jesteś w stanie nam pomóc. Tak Ty, nie żartuje! Bez Twojej pomocy nic nie zdziałamy, wykończymy się wzajemnie a Ty razem z nami. Uwierz mi, nie ma  czasu na zwlekanie, cała  sytuacja wygląda zbyt dramatycznie. Nie chcę wymagać od Ciebie zbyt wiele. Wiem,  jesteś zapracowany i nie bardzo masz czas by wysłuchać naszych potrzeb, ale pamiętaj, że  to w końcu od nas zależy przebieg Twojej dalszej  kariery! Gdy byłyśmy jeszcze młode, nasze życie biegło równie aktywnie jak Twoje. Nie musiałyśmy się zbytnio martwić, były ogromne chęci do pracy i żadna z nas nie narzekała na swój los. Zresztą, było nas wtedy znacznie więcej. Teraz gdy większość z nas się wykruszyła, a reszta zniedołężniała, trudno znaleźć siły by zmagać się ze wszystkimi przeciwnościami. Ale Ty możesz nam dopomóc! Tylko dzięki Tobie możemy odzyskać motywację do pracy, poczuć pełnie życia, nabrać sił i wigoru.

Wiesz, było by wspaniale gdybyś częściej wybrał się z nami na spacer, trochę pobiegał albo pojeździł na rowerze. My wtedy  poczułybyśmy się jak prawdziwe sportsmenki. Tak po cichu powiem ci, że każda z nas ma zaszczepioną w sobie ogromną chęć rywalizacji. Gdybyś dał nam trochę ruchu mogłybyśmy między sobą urządzać prawdziwe zawody sportowe, np. która nabierze więcej tlenu, która szybciej dostarczy go do serca, albo więcej spali kalorii. Było by super, każda z nas od razu nabrała by innych chęci do życia! Z pewnością mniej by narzekały komórki wątroby i trzustki, a do pracy musiały by się zabrać mięśniowe z tłuszczowymi.

Do tego wszystkiego musiałbyś się jeszcze trochę inaczej  odżywiać. To co teraz wyprawiasz woła o pomstę do nieba! Czy Ty sobie wyobrażasz ile robisz zamieszania gdy wsuniesz ociekającego tłuszczem kotleta? Najpierw komórki żołądka męczą się przez ładnych parę godzin by tego tłustego potwora przechować, bo przecież gdyby go nagle zobaczyły  te z jelit to by dostały zupełnego rozstroju. Potem jelitowe muszą się wypraszać te z woreczka żółciowego by pomogły go strawić, wreszcie po cichu przemycają go do krwi, żeby nie przestraszyć wątrobowych, bo te wpadły by w istny szał. Nie myśl czasami, że my nie lubimy dobrze zjeść, ale gdy się tak obżerasz to wszystkie tracą ochotę do życia. Jakbyś się czuł gdybyś dostał nagle wagon węgla  do zrzucenia? Ty  usiądziesz sobie wygodnie w fotelu przed telewizorem i miło spędzasz czas. A my?  Najpierw rano nie dajesz nic do jedzenia. Wypijesz sobie jedynie kawę, która działa na nas jak na Ciebie stężony kwas siarkowy i każesz nam intensywnie pracować. Gdy zauważasz, że komórki mózgowe pracują wolniej, co robisz? Ano, wypijasz drugą kawę, tyle że mocniejszą. Między czasie przekąsisz pączka i myślisz że sprawa załatwiona. Wieczorem zaś obżerasz się bez opamiętania. Chciałabym, abyś choć przez moment znalazł się w naszej skórze i zobaczył co musimy wtedy przeżyć. Nie dziw się potem, że komórki trzustki czy wątroby odmawiają posłuszeństwa!

No dobrze. Z pewnością spytasz co możesz dla nas  zrobić. Tak naprawdę to bardzo wiele. Przede wszystkim zacznij odżywiać nas częściej i bardziej regularnie. Pierwsze śniadanie podawaj nam zawsze rano, wtedy szczególnie jesteśmy głodne. Kiedy Ty w nocy sobie smacznie śpisz, większość z nas musi intensywnie pracować, więc chyba nic w tym dziwnego, że mamy wilczy apetyt.  Pamiętaj jednak, że nie zadowolisz nas byle czym. Abyśmy mogły sprawnie pracować, musisz dostarczyć nam przede wszystkim węglowodanów. Wiesz, to są takie maleńkie cząsteczki cukru, które szczególnie potrzebują z rana komórki wątroby, mózgu i krwi. Na śniadanie najlepiej smakuje nam musli z mlekiem i  różnymi dodatkami jak np. rodzynki, owoce czy orzechy. Było by fajnie gdybyś dodał do tego trochę otrąb, wtedy szczególnie cieszyły by się komórki jelitowe. One bez przerwy narzekają na bałagan. Otręby, zwłaszcza pszenne działają w jelitach jak odkurzacz i bardzo ładnie wymiatają wszystkie  niestrawione resztki pokarmu. Niestety, jak się ich dobrze nie posprząta, to potem  osadzają się w różnych   zakamarkach  i zaczynają się psuć. Dobrze by było gdybyś taki otrębowy odkurzacz włączał nam przynajmniej 3 razy dziennie. Zawsze możesz dodać  łyżeczkę  otrąb do jogurtu, mleka czy kefiru. Ty praktycznie nie wyczujesz żadnej zmiany, a nam niesamowicie ułatwisz życie.

Jeżeli nie przepadasz zbytnio za takim śniadaniem, możesz je oczywiście trochę zmienić. Na pewno nie obrazimy się gdy zjesz kromkę razowego chleba posmarowanego cienko masłem i obficie obłożonego chudym serem twarogowym czy wędliną. Do tego  dodaj  jogurt oraz trochę owoców i warzyw, a dostarczysz nam pełnowartościowego białka,  witamin i minerałów.  Nie sięgaj nigdy po zbyt tłuste i trudnostrawne produkty, bo  komórki krwi muszą wówczas biegać jak szalone do jelit i żołądka, żeby to wszystko przetransportować,a te z wątroby  się  buntują, że od szarego świtu  zagania się je do ciężkiej roboty.

Jak zjesz pełnowartościowe śniadanie może być pewien, że wszystkie będziemy zadowolone i chętne do pracy. Potem daj nam ok 3 godzin czasu , abyśmy mogły w spokoju wszystko dokładnie pouzgadniać i rozplanować. W tym czasie niczego już podjadaj, ponieważ wprowadzasz w  rytm naszej pracy niepotrzebny chaos. Zawsze działamy według ściśle określonego planu i nie lubimy zamieszania. Jak się już uporamy z poranną dostawą, możesz przystąpić do drugiego śniadania, ale czasami nie przesadzaj. Na drugi posiłek nie potrzebujemy zbyt wiele, może to być jakaś niewielka kanapka, jogurt lub nawet owoc czy warzywa. Energię którą nam dostarczysz postaramy się   spożytkować na to abyś mógł dalej wydajnie pracować. Pamiętaj, że nie chcemy się  zbytnio przemęczać, bo po południu czeka nas jeszcze wiele pracy. Wiesz, mam na myśli Twój obiad, który niekiedy przypomina nam pracę w kamieniołomach. Jak zafundujesz nam zaklepaną pomidorową  z kluskami, potem schabowego z ziemniakami oblanego tłustym sosem, a na deser lody, przeżywamy istny horror.  Jedynie te leniuchy i obżartusy z tkanki tłuszczowej zacierają ręce, bo ucztę mają do białego rana.  Wiemy, że po całym dniu pracy jesteś bardzo głodny, ale odrobinę przystopuj. Trochę mięsa i nieco tłuszczu,  sporo jarzyn, kefir lub sok warzywny to dla nas najlepsze menu. Nie musisz objadać się już ziemniakami, chlebem czy ryżem. Po obiedzie daj nam trochę dłużej odsapnąć, i proszę nie zasiadaj zaraz do telewizora. Jak chwilę odpoczniesz, przejdź się na spacer, wtedy część trudnych obowiązków będą musiały przejąć komórki mięśniowe, które u Ciebie niezbyt chętnie rwią się do pracy. W sumie to one nie są takimi leniuchami, jak je będziesz częściej zaganiał, to bardzo szybko nauczą się obowiązków.

Za kolację nie bierz się później niż o 19.00, chyba że zamierzasz dłużej posiedzieć. Czasami nie serwuj nam  wtedy jakiś wymyślnych, ciężkostrawnych dań. Po trudnym dniu pracy nam też należy się chwila odpoczynku. Musimy się trochę przespać bo niebawem czeka nas kolejny ciężki dzień. Twoja kolacja powinna być wręcz  skąpa, najlepiej gdy są to jarzyny i jakiś produkt białkowy np. chudy twaróg czy wędlina. Chleb czy bułki  raczej sobie podaruj. Dobrze gdybyś przed snem wypił szklankę chudego mleka. Zawiera ono dużo wapnia, a także tryptofanu –  związku, który działa bardzo uspokajająco  na komórki mózgowe. Wiesz, one przez cały dzień bardzo się denerwują, więc ta szklanka mleka dobrze im zrobi, a Ty przynajmniej spokojnie zaśniesz. Ostatnio rozmawiałam z wątrobowymi i są strasznie oburzone na to piwo, które codziennie pijesz. Przy alkoholu muszą się nieźle napracować i nie mają nawet odrobiny czasu na to by zająć się tłuszczami. I znowu korzystają na tym komórki tłuszczowe, zwłaszcza te na brzuchu. Są tak bezczelne, że jak  są  za grube i już nie mogą się pomieścić, to zaczynają się na siłę wpraszać do innych. Szczególnie dosyć mają ich komórki naczyniowe, które powoli stają się całkowicie bezradne.

Jak widzisz Twoje życie nas nie rozpieszcza. W  ciężkich warunkach musimy nieustannie zabiegać o to byś cieszył się dobrym zdrowiem i samopoczuciem. Jesteśmy przy Tobie zawsze, na dobre i na złe. Nigdy nie mamy pretensji, gdy któregoś dnia  potraktujesz nas źle lub o nas zapomnisz. Widzisz, my nigdy nie możemy  Ciebie lekcaważyć , lecz wciąż musimy nad Tobą czuwać. Czy domyślasz się co by się stało gdyby nagle komórki serca się zbuntowały, albo te które dostarczają tlen do mózgu? W ciągu paru minut było by po Tobie bohaterze! My naprawdę nie żądamy zbyt wiele, lecz  jedynie  odrobiny wdzięczności i szacunku.  Dlaczego mamy wzajemnie utrudniać sobie życie? Przecież wszyscy razem stanowimy jedną, niepowtarzalną całość!

Twoja komórka

autor: dr Dariusz Szukała

Przeczytaj inne porady z tej kategorii

Czym skorupka za młodu...

Czerw 25, 2014 Żywność i żywienie

Na liście największych przysmaków naszych dzieci trzy pierwsze miejsca zajmują: frytki, pizza i hamburgery. Co zrobić, by współczesne rozkosze podniebienia nie niszczyły im zdrowia?

czytaj więcej

Co lubi wątroba

Czerw 25, 2014 Żywność i żywienie

Z mgr inż. Urszulą Pierchałą, dietetykiem z Gabinetu Medycznego ZUSANLI w Warszawie rozmawia Magdalena Próchnicka

czytaj więcej
POKAŻ